|
|
Historia kabaretu: rok szkolny 2007/2008
Kolejny program, którego próby rozpoczęły się pod koniec poprzedniego roku szkolnego, zawarł w swojej treści fragmenty programów Kabaretu Dudek. Pomysłodawcą, przy aplauzie pozostałych, był Igor Sikora i w tych skeczach postanowił wziąć udział, stając się członkiem zespołu.
Rok szkolny 2007/2008 rozpoczął się dla Kabaretu wyjazdem do Wilna (razem z klasą 1A, przez którą został zaproszony). W programie wycieczki był przewidziany występ w polskiej szkole w Wilnie. W szkole, w której Kabaret występował już kilka lat temu. Zespół Kabaretu - jako starsi koledzy (również artystycznie) - miał stanowić trzon uroczystości w miejscach bliskich sercu każdego Polaka.
Kabaret na tym wyjeździe reprezentowali: Marianka Bienia, Agnieszka Cybulska, Natalia Kozik, Ola Marzec, Oliwia Strześniewska, Marek Dryżałowski, Piotrek Grela i Rafał Szczepański. Program składał się tak z tekstów współczesnych, jak również pojawiły się teksty nieśmiertelnego kabaretu "Dudek" - "Sęk" i "Dwanaście butelek". Próby trwały niemal do ostatniej chwili.
Próbą generalną był naprędce zaimprowizowany, na dzień przed występem w szkole, program dla koleżanek i kolegów z klasy 1A oraz zaproszonych gości.
Program w szkole się podobał, tyle że nastąpiło małe nieporozumienie - gdy pierwszy raz byliśmy w polskiej szkole przed trzema laty - było to polskie gimnazjum i liceum, obecnie jest to polska szkoła podstawowa i gimnazjum, dlatego też część widzów stanowiła bardzo "młoda" widownia, dla której treść programu i prezentowany dowcip słowny był wyraźnie za trudny. Gdybyśmy wcześniej o tym wiedzieli przygotowalibyśmy program bardziej dla nich dostosowany.
Po występie otrzymaliśmy gratulacje i prezent w postaci litewskiego sękacza. Musieliśmy też odreagować.
Oczywiście wyjazd miał dla całej grupy Kabaretu wielkie wartości poznawcze i integracyjne. Atmosfera i aura Kabaretu spowodowały, że do Zespołu, już na wyjeździe, zgłosiło się wiele osób, między innymi obecny na wyjeździe Przewodniczący Rady Młodzieżowej - Michał Szachnitowski.
Niektóre scenki z występu z Wilna pojawiły się na kolejnym programie Kabaretu - już zgodnie z tradycją - na akademii z okazji Dnia Edukacji Narodowej.
W programie wziął udział cały zespół liczący wtedy ponad dwadzieścia osób. Najmłodsi wyszli do piosenki wprowadzającej i finałowej, a Michał miał debiut w jednym ze skeczów.
Występ był bardzo udany i zachęcił kolejne osoby z klas pierwszych do zabawy w Kabaret. Obecnie zespół Kabaretu "w porywach" przekracza obecnie 30 osób - to absolutny rekord.
Nowe osoby to oprócz Michała Szachnitowskiego - Agnieszka Klima i Monika Malczewska z 1b, Paula Wychowaniec i Kamila Luc z 1d, Marta Połap, Małgorzata Kranich i Monika Jańczyk, Iza Matuła z 1f, Dagmara Tarnowska, Alina Safonowa, Roksana Otomanek, Maria Blaszkowska, Aleksandra Pieda z 1a oraz Marek Borkowski i Andrzej Letkiewicz z 1e.
Pełny program Zespół miał możliwość przedstawić społeczności szkolnej 29 listopada 2007 r. Występ zgromadził sporą widownię, wśród której spore grono stanowili rodzice aktorów.
Program się podobał i był urozmaicony, o czym świadczyły komentarze po występie - "dlaczego tak krótko" - a program trwał wyjątkowo długo - trwał ponad godzinę.
Grudzień 2007 Kabaret na 3/4 rozpoczął od występu w "części nieoficjalnej" uroczystości wręczenia dyplomów kolejnej edycji Chorzowskiej Olimpiady Matematycznej. Specyficzny charakter audytorium wymagał urozmaicenia standardowego programu kabaretu literackiego o humor matematyczny - w naszym wykonaniu o humor zeszytów z matematyki. Program został dobrze przyjęty - trafił nawet do tych najbardziej sceptycznie nastawionych do wszystkiego, co nie jest matematyką.
Kolejne dwa występy zainicjowała nasza Pani Pedagog Monika Rutkowska, która zorganizowała występ Kabaretu w Ośrodku Szkolno - Wychowawczym w Chorzowie Batorym oraz na Oddziale Onkologii Szpitala Dziecięcego w Chorzowie. Każdy z występów połączony był z wręczeniem widzom małych upominków świątecznych, których sponsoringiem zajęła się Pani Pedagog.
Oba te występy stanowiły nie lada wyzwanie dla Kabaretu, z przyczyn, które każdy potrafi sobie wyobrazić. Nasze programy przygotowujemy właściwie dla dorosłego odbiorcy, który potrafi wychwycić większość niuansów dowcipów kabaretu literackiego - dlatego też najlepiej czujemy się w naszej szkole, grając dla naszych uczniów, nauczycieli i rodziców. Tak widownia w Ośrodku, a tym bardziej w szpitalu, była dla nas w tym względzie wielką niewiadomą.
Pierwszy z występów miał miejsce w Ośrodku. Nie spodziewaliśmy się sceny i klasycznej widowni, ale po wejściu do środka miny nam zrzedły. Scenę i widownię zarazem reprezentował pokój około 13 m2, którego 1/3 stanowiła kanapa i kilka krzeseł imitujących widownię, 1/3 duży stół z choinką, na którym udało nam się rozłożyć organy i wreszcie wolny kąt pokoju, który reprezentował scenę. Szczęśliwym trafem do tego kąta można było trafić z pokoiku obok, który przeznaczono na naszą garderobę. W niewielkiej ciemnej klitce, naprędce w taki sposób stworzonych kulis, kotłowało się około 16 osób, przebierając się, powtarzając role i ćwicząc najbliższe dialogi.
Widownia - od 8-9 latki do zawansowanych nastolatków plus kadra Ośrodka.
Występ, moim zdaniem, wbrew moim obawom, się udał, chociaż obok oczekiwanych reakcji widowni - śmiechu, pojawiały się komentarze (interpretacje), które bawiły aktorów.
Drugi z występów - na onkologii, postanowiliśmy grać nawet dla jednego widza - byle tylko zapomniał o swojej chorobie. Widownia rzeczywiście była niewielka - kilkoro dzieci - parę osób dorosłych (mam pacjentów) i kilkoro młodzieży. Sceną tym razem był korytarz., kulisami - jego załom i schody na piętro, a garderobą - dyżurka pielęgniarek. Mimo kiepskiego oświetlenia i fatalnej akustyki - po 45 minutowym występie zabrzmiały oklaski i zespół zadowolony zakończył naszą piosenkę finałową.
Pomysł "występów dla kogoś" spodobał się zespołowi i w tym celu już w całości przystąpił do opracowania specjalnego programu złożonego z parodii bajek.
Na początku stycznia rozpoczęliśmy przygotowania nowego programu, który wystawiliśmy we fragmentach dopiero w czasie Dni Otwartych Szkoły - w kwietniu (19.04.2008). Chętnych do obejrzenia programu było tak wielu, że przedstawienie powtórzyliśmy dwa razy.
Program pierwotnie przeznaczony był dla naszej szkolnej widowni i składał się z zupełnie nowych skeczy. Naszym zdaniem tematyka niektórych z nich mogłaby być trochę zbyt trudna dla młodszego odbiorcy i dlatego dokonaliśmy korekty programu - usunęliśmy z niego niektóre fragmenty i uzupełniliśmy o skecze o tematyce bardziej uniwersalnej, grane przez wcześniejsze zespoły kabaretu. Stąd oprócz skeczy o tematyce współczesnej pojawiły się parodie bajek i klasyki literackiej.
Długie przygotowania i ciągłe zmiany w obsadzie wynikające z różnych przyczyn spowodowały, że program po prostu się znudził aktorom i postanowiliśmy go ostatecznie nie wystawić. Ta decyzja spowodowała konieczność napisania nowego programu. Myślą przewodnią miał być humor angielski. Pomysł ten pojawił się po propozycji Marka Dryżałowskiego umieszczenia w programie scenek z przygód Sir Robina - bohatera Kabaretu Monty Pythona.
Udało nam się zebrać kilkanaście skeczy o odpowiedniej tematyce. Spoiwem całości były tłumaczenia Stanisława Barańczaka angielskich limeryków i absurdalnych wierszyków. Program postanowiliśmy wystawić w przyszłym roku szkolnym, a jego zapowiedzią ma być tradycyjny występ na akademii z okazji Dnia Edukacji Narodowej.
|
|
|