|
|
Program studniówkowy 2004
Zbyszek skrada się na scenę Za nim inni...
(Na melodię "Józek, nie daruję ci tej nocy...")
(Zbyszek) Pojawiam się i znikam i znikam i znikam
Już sam dostaję bzika,
(Wszyscy)...masz bzika, masz bzika
(Zbyszek)To chemia, czy fizyka?
(Wszyscy) Fizyka!, fizyka!
(Zbyszek) Jest sprawdzian? To ja znikam, ja znikam, ja znikam....
Karolina: Zbyszek, pani nie daruje ci tej ucieczki. Przecież już niedługo ....
(Razem na melodię "Wiosna")
Wiosna
Cieplejszy wieje wiatr
Wiosna
Poszarzał nagle świat
Wiosna
Wiosna wkoło
A dla nas nic
Śpiewa
Skowronek nad nami
Ziewa
Każdy nad książkami
Wiosna
Wiosna wkoło
Niedługo świt
Jeszcze tylko bluzka, garnitur hej
Czwarta kawa, ściągi przy sobie miej
Nawet nasz pan Henio - Anioł Stróż
Ma zmartwioną minę bo dzisiaj już
Sala
Zapchana stołami
Gala
Drżącymi rękami
Łapiesz pióro i piszesz tematy trzy
Chaos
Zupełny masz w głowie
Liczysz
Na czyjąś podpowiedź
Nie ma, zbaraniał każdy całkiem ja ty
Nie pomaga misiek - maskotka hej
Nie pasuje gotowiec w tej chwili złej
Nawet ściąga wpadła gdzieś po stół
Czarne myśli kłębią się wokół
Marcin: chyba wokoło...., lub wokół (akcent)....,
Nikodem: "ó" zamknięte na końcu?...
Karolina: No pewnie ....
Sabina: Bo to przecież:
(na melodię "Matura")
Matura
Nieuchronna
Matura
Zła, koszmarna
Matura
Matura przyszła już
Ponura
Atmosfera
Nie wskórasz
Nic uśmiechem
Matura
Przecież bezduszna jest.
Agata: (do Zbyszka) Nie martw się. Jeżeli nie zdasz to przecież ewentualnie za rok...
Zbyszek : Ty się wypluj! To ja już lepiej idę na polski.
Kasia: Na polski? O tej porze ?
Zbyszek: Dla pana profesora każda pora jest dobra....
Na melodię "Umówiłem się z nią na dziewiątą")
Znów umówił się z nami na piątą
Tak do niego tęskno już
Bo powiedział, "to będzie a konto"
Lekcji które przepadną znów.
Znowu teatr, powtórka, egzamin
Księżycowa mija noc
I wrócimy szczęśliwi, weseli
Gdy minie północ i nas rozdzieli
Bo umówi się znowu na piątą
Lub na siódmą kiedyś znów.
Karolina ogląda zaproszenie:
Ładne! I jaki ładny tekst:
Kasia: To pan Profesor nam podpowiedział
Karolina (czyta):
"Jednak zostanie po nas ta siła fatalna. Testament nasz" Testament?! Nasz?! Panie profesorze! Czyżby jednak?"
Że z wieszczami na co dzień chodzisz ramię w ramię
Twe czoło zdobi siła wieszcza, , która
Nam dzisiaj kazała napisać testament!
Jakbyś nam wieszczył, czym grozi matura. Boże!
Wszyscy: Spokojnie Karolina, spokojnie!
Zbyszek: To może tylko przypadkowo...
Kasia: Hm, polski. Zbyszek "pojawia się i znika na fizyce". My niestety
(na melodię "Cichosza")
"Po cichu, po wielkiemu cichu
Idu sobie ku polskiemu Jak dojdu to słyszu..."
Kasia: A co słyszymy?
Sabina: Tak mało mamy ocen. To napiszemy jakąś kartkóweczkę.
Kasia: I wtedy:
"W ustach, uszach cichosza
W rękach, w głowach cichosza
Nie ma Mickiewicza i nie ma Miłosza"
Kasia: A jedynie SMSami....
(Na melodię "Między ciszą, a ciszą..")
"Między ciszą, a ciszą, ściągi się kołyszą...
Dzwonek wycisz, a wtedy pani nic nie słyszy"
Agata: Zbyszek, ty to się masz fajnie. Lekcje ci wypadają. A ja jutro znowu usłyszę na specjalizacji z matematyki:
(na melodię "Tolerancja")
Pamiętaj, że u podstaw wiedzy jest
Matematyka
I bez niej rady nie dasz sobie,
Jasna sprawa
Ponieważ prawie z każdej z moich lekcji
Znikasz
To się nie dziw,
Że cię pytam
Gdy się wreszcie zjawiasz...
Na miły Bóg,
Jak długo można przy tablicy stać
Bezmyślnie pisać i na zwłokę grać
Trzeba poprawne rozwiązanie dać.
Na miły Bóg
Jeśli cofniesz się o jeden krok
To w przedszkolu zaczniesz przyszły rok
Tylko wtedy to nie będzie dla ciebie szok.
Karolina: Nie tylko Tobie. Mnie to samo powtarza pani z historii....
(Na melodię "Ach, nie zapomnij mnie...")
Ach nie zapomnisz mnie
Historia ci nie da zapomnieć
Wspominać mnie będziesz dozgonnie
Co dzień, co noc,
Dylemat dręczy mnie
Co postawić, gdy więcej wie cielę
Czy dwa to nie jest za wiele
Powtórzysz rok
Boleję
Nad waszą głupotą
Szaleję
Gdy czytam o to to
Rozwieję
Nadzieję
Obleję
I wtedy już będzie na mur
Ach nie zapomnisz mnie
Historia ci nie da zapomnieć
Wspominać mnie będziesz dozgonnie
Co dzień, co noc,
Co dzień, co noc,
Co dzień.....
Kasia: Wiecie, to chyba jakaś specyfika przedmiotu, bo pan profesor również codziennie to samo powtarza:
(na melodię "Brunetki, blondynki")
Brunetki, blondynki,
Ja wszystkie was dziewczynki
Przepytać chcę
Choć dobrze wiem
Jak skończy się ten dzień....
(Chłopcy na melodię "Mniej niż zero"): Mniej niż zero, Mniej niż zero, Mniej niż zero, Mniej niż zero.
(Dziewczyny na melodię "Bo z dziewczynami nigdy nie wie się"):
Bo z profesorem nigdy nie wie oj nie wie się
Czy dziś spódniczkę krótką mieć, czy też może nie
Czy dużo szminki użyć czy też mniej
Czy włosy spiąć, rozpuścić je
Bo z profesorem nigdy nie wie oj nie wie się
Czy dziś na górę patrzeć będzie, czy może nie
Czy słodko się uśmiechać, wdzięczyć się
By nie mógł dziś ocenić źle
Marta: Macie rację z tą historią. Nasza pani wychowawczyni niby taka drobniutka, cichutka, ale na Wosie czy Edukacji to Napoleon w spódnicy:
(na melodię "Płoną góry, płoną lasy")
Przy mym wzroście
Spojrzeć z góry
Nie tak łatwo jest
Lecz gdy przyjdzie test
Nikt nie jest "the best"
(Wszyscy) Do kosza wrzuć
Najlepszą z ściąg
Na sprawdzian wróć
Doświadczaj mąk
Gdy kusisz los
Nie wiedząc nic
Usłyszysz głos
Nie widząc lic
Kasia: (dyskretnie) zza katedry...
Agata: "Kiedy wy się wreszcie, prawda, zaczniecie uczyć"
Sabina: To dlatego, ze historia to pewnie tylko teoria, daty, fakty, daty i tak na okrągło. A ja lubię zajęcia praktyczne. Na przykład na specjalizacji z biologii. Przed każdym mikroskop. Pani zachęca do spojrzenia "bakterii prosto we wredne ślepia", opisać jej życie wewnętrzne, a my nieśmiało ....
(na melodię "Pod papugami")
Pod mikroskopem
Jest bakterii kolorowy świat
Nad mikroskopem
Tak jak co dzień biologiczny pat
Pani się złości
"Jakże można nic nie widzieć tak!"
Cóż, przy jej wzroście
Łatwiej być z bakterią za pan brat.
"One się bawią na huśtawkach"
Odkrywcze słychać jakieś głosy
Entuzjazm gaśnie, gdy usłyszą:
"Odgarnij z okularu włosy"
Pod mikroskopem
Jest bakterii kolorowy świat
Nad mikroskopem
Tak jak co dzień biologiczny pat
Martyna (smętnie):A ja mam jutro mapę do zdawania...
(na melodię "Ja pod twoim oknem")
Ledwie zacznie świtać
Uczymy się czytać
Dziwne znaczki mapy tej
Schylam się ku mapie
Heksenschuss mnie łapie
Panie Tomku litość miej
Nikodem: Nie!, nie!, nie!...
Jeszcze nie pokazałaś poprawnie Gór Sowich. To były Karkonosze...
Zbyszek: (Podpowiedź): Trochę w lewo, w lewo...
(dalej na tę samą melodię")
Wracam więc do mapy
W pierwszej ławce gapy
Ich podpowiedź słyszę źle
Palcem błądzę wszędzie
"Z tego nic nie będzie"
Słyszę wyrok w sprawie mej.
Martyna coś pokazuje ręką w lewo
Nikodem: No teraz już to już przesadziłaś. To przecież Himalaje.. Nie!, nie!, nie!.... Przyjdziesz to zdać pojutrze...
Martyna: I tak co tydzień...
Nikodem: No bo to, gdzie są Himalaje to już powinnaś wiedzieć. Przecież...
(na melodię "Ojciec Wirgiliusz")
Ojciec Dyrektor wodził dzieci swoje
Po Himalajach coś czterdzieści troje (razem wziąwszy)
Hejże dzieci, hejże ha, hejże ha, hejże ha!
Właźcie wszędzie tam gdzie ja, tam gdzie ja!
Nikodem: No i włażą, co mają biedne robić!
Dawid: Wy tak możecie sobie opowiadać osobno o polskim, historii, geografii. A my: jak polski to francuski, jak historia to francuski, jak geografia to francuski. A nasza Madam to hohoho:
Pani od francuskiego, co zna się na wszystkim
Na historii, kulturze, języku ojczystym
Chłopców wbije w garnitur, dziewczęta w spódniczki
I wszystko ubierze w białe rękawiczki
Jedno tylko doradzę, ucz się pilnie stary
I broń cię Panie Boże, by zdjęła okulary...
Zbyszek: A ja zawsze na Panią profesor patrzę zachwyconym wzrokiem...
Marcin: Jak cielę na malowane wrota...
Nikodem: z dezaprobatą Marcin, ty też masz lekcje z panią profesor. Lepiej wyrażaj się subtelniej!
(na melodię "Całuję twoją dłoń, madame")
Całuję Twoją dłoń Madame
Zbyszek: Wciąż patrząc w oczy Twe
Razem Przed Tobą chylę skroń Madame
Francuski ton tak chce
Wszyscy razem: Marzymy wszyscy dziś Madame
Kiedy spotkamy się Madame
Nie powiesz "nie uczyłeś się!"
Ť Nomero quinze zrobiłeś źle"
lecz do nas raz uśmiechniesz się:
I powiesz: Ť Excellent mademoisselles, Mesieurs ! ť
Nikodem : Co tam francuski. Widziałeś tych, co chodzili na niemiecki... Przed i po lekcji ? Przed lekcją to:
(na melodię "Chciałbym być sobą")
Jesteśmy sobą, jesteśmy sobą jeszcze
Jesteśmy sobą, jesteśmy sobą jeszcze
Wchodzę do bramy
Rozradowany
Wyciągam peta
Po dymku puszczamy
Co tam zerówka
Sprawdzian, klasówka
Pani się spóźni
Dla niej to nie nówka
Ktoś ryczy z góry
Coś z grubej rury
Jakby powtórzyć
Trzeba by cenzury
Nas to nie wzrusza
Spokojna dusza
Przecież w tej chwili
Każdy sobą jest
Jesteśmy sobą, jesteśmy sobą jeszcze
Jesteśmy sobą, jesteśmy sobą jeszcze
Wchodzę do szkoły
"Czołem matoły"
Pan Henio wita
Tekstem niewesołym
"Pani już w klasie
Jesteś po czasie"
Tłokiem w tramwaju
Wykpić się nie da się
Wchodzę do sali
Serce mi wali
Tłoczą się za mną
Kumple opieszali
Coś tam mamroczę
Opuszczam oczy
A pani do mnie tak:
"Sprechen Sie Deutsch?"
Nie jestem sobą, nie jestem sobą, wierzcie
Nie jestem sobą, nie jestem sobą, wierzcie
Byle do przerwy
Siadły mi nerwy
Tak by zapalić
Nastrój jest cholerny
Namiastka grzechu
Koło wuefu
Wypuszczasz dymek
Wkoło sporo śmiechu
Choć zima mrozi
Nic ci nie grozi
Tu wolno palić
Kogo to obchodzi
Bluesa nie czuję
Pet nie smakuje
Jak tu się cieszyć
Kiedy wolno ci
Jak tu być sobą, jak tu być sobą jeszcze
Jak tu być sobą, jak tu być sobą jeszcze Eeee.
Kasia: Im się tylko wydaje, że nie są sobą. Żebyś zobaczył chłopaków z e klasy przed hiszpańskim...
(na melodię "Prawy do lewego")
Na hiszpański zrywaj się
Ktoś z dala już się drze
Przysiadów robię dziesięć albo może więcej
I myślę sobie ja
Tak może razy dwa
Na lekcji z panią Krysią siły mieć nieziemskiej aaaaa
Siadasz brachu
Blady ze strachu
Gdy pani za katedrą dziennik już otwiera
Nie ma rady
Wkuwaj zasady
Bo ona nawet z lenia
Wykształci torrera aaaa
Agata: A pamiętacie pana profesora z angielskiego. Ten to dopiero był systematyczny i drobiazgowy - mały błąd i już "half a minus"...
Dawid: Przesadzasz.
Pan Profesor to przecież:
Posiadacz słynnej brody.
Z jasnym błyskiem w oku
toczył z nami mecze.
Chorzowianin Roku.
Na błędy reagował angielskim spokojem
Że był flegmatyczny - o tego nie powiem.
Zakochany w Chorzowie - książki pisał, nie wiersze
Gdy ktoś źle go wspomina - ani słowu nie wierzcie.
Agata: Ten rok w ogóle zaczął się pechowo. Odszedł pan z angielskiego i kolejny nauczyciel przestał być kawalerem.
Karolina: I to z naszą nauczycielką!
Kasia: Absolwentką!
Wszystkie: Nie poczekał na nas...
Agata. No cóż, pani profesor znała go dłużej...
(na melodię "Gdybym ja była")
Kiedym ja była
Twoją uczennicą
Często rumieniec
Zdobił twoje lico
Twoje sandały
Wszystkie kochały
I zazdrość w oczach miały
Bo koleżanki
Od dawna wiedziały
Że nie zmienimy
Tej miłości małej
Ani na wodór,
Ani na kwasy
Ale po wszystkie czasy
(na melodię "Już jej niosą suknię z welonem")
Już jej niosą suknię z welonem...
Porcelaną sypną na szczęście...
Agata: Teraz wśród chemików ich dwóch i ona jedna. Ale ten drugi coś wiecznie chodzi zmartwiony.
Sabina: No to chyba jasne dlaczego. Jest wychowawcą 4c...
(na melodię "Człowiek z liściem na głowie")
Wszedł do naszej szkoły
Człowiek z klasą na głowie
Zmartwienie ma na twarzy
Co im dzisiaj powie
Tylko się każdy gapi,
Tylko się każdy gapi i nic
Gdy wchodzi do szkoły.
Jesień myśli ma w mowie
Klasie nie tak łatwo
Coś umieścić w głowie
Tylko się w okno gapią,
Tylko się w okno gapią i nic.
Zejdźcie wreszcie z chmury
To Słowaka mury
Brzmi łabędzi śpiew
Mój łabędzi śpiew. Eh
Sabina: Coraz mniej kawalerów wśród nauczycieli.
Martyna : Fakt. No ale na szczęście został nam jeszcze pan profesor z informatyki:
(na melodię "Co ja robię tu")
Co ja robię tu? (uuu)
Co ja tutaj robię?(ooo)
Pogodny uśmiech tak jak co dzień moje lico zdobi
Złośliwi mówią (ooo),
Co on tutaj robi? (ooo)
Bo każda grupa, kiedy tylko wejdzie
Chodzi mu po głowie
Zamiast pracować, każdy tylko gra.
Lub z internetu czyta bla, bla, bla.
Chociażbym zdobył się na nie wiem co
To zawsze jest nie to.
Więc pytam siebie sam, (uuu)
co ja tutaj robię?(ooo)
"Komputerowej sali dwieście ileś służysz ku ozdobie"
"A czym?" Wątpliwość (mm)
rodzi mi się w głowie.(uu)
"Z pewnością sobą w każdym słowie i w osobie."
Bo tutaj przecież każdy lubi Cię.
Chętnie pomagasz w każdej chwili złej.
Zrezygnuj zatem z wątpliwości tej.
I przestań pytać się.
Co ja robię tu, (ooo) co ja tutaj robię?(ooo)
Zbyszek: Na: We are the champions, my friend....
Nikodem: A ja mam jutro wf. Też sobie pogram.
Sabina: Coś ty. Przecież ty masz zwolnienie z wuefu.
Nikodem: No właśnie dlatego. Pogram w piłkarzyki u pana Czesia w bufecie.
Kasia: Tobie to dobrze: A my...
(na melodię "Nie ma wody na pustyni")
Nie ma, nie ma wody pod prysznicem,
Podwórkowy zgrzyta w zębach piach
Nie mam, nie mam siły aby biegać
A pani profesor wciąż nas gna
Czołgać się też dłużej nie mam siły
O jak bardzo, bardzo chce się pić
W kranach słychać tylko syk niemiły
A w butelce z colą nie ma nic!
Pić, pić, pić, pić, pić... (4x) (ooo)
Nasza pani ciągle nas pogania
Szybciej, szybciej przewrót w przód i w tył
Ona może nawet tak do rana
Boże zmiłuj się nad nami dziś!
Mimo że już każda ledwo dycha
No, dziewczyny, proszę jeszcze raz
Skąd też u niej taka jest kondycha
Której nie ma żadna, żadna z nas
La, la, .... La, la, la.... (4x) (aaa)
Karolina: Za to pan profesor z wuefu?
Agata: Który?
Karolina: No ten. Wiecie który. Wejdzie. Spojrzy. I Już wiesz, że...
(na melodię "Ja jestem macho")
Chłopcy Ja jestem macho
Kiedy patrzę z miną władczą
Ja jestem macho
Kiedy wchodzę - biją brawo, i skaczą
Jestem macho
Kończę lekcję - one płaczą,
Ja jestem macho...
Wszyscy Od a do z od z do a
Ja to ja, to jasne jak dwa razy dwa
Latka lecą, a ja wciąż...
(Dziewczyny) Motylem jestem aaaa...
Martyna: Ale oni wszyscy są fajni. Lubię ich
Wszyscy: My też.
Kasia: A ja najbardziej lubię profesora z brodą. On mi tak bardzo przypomina dobranockę...
(na melodię Smurfów)
Kto uwielbia Papę Smurfa
Niech na salę szybko gna
Przecież ten pan z brodą
Coś ze Smurfa ma
Że kochamy Papę Smurfa
Więc oklaskujemy Cię
Z Tobą nikt wuefu dziś nie boi się.
(powtórka drugiej zwrotki)
Sabina: Tak czy inaczej, po wuefie wychodzę skonana. A kiedy chcę odpocząć, to jak nie ryknie z radiowęzła:
Nikodem: I raz, i dwa i raz, dwa, trzy... już!
Wreszcie przerwa, koniec ciszy
Radiowęzeł wściekle dyszy
Zaraz rykną z całych sił
Nikodem : (raz, dwa, trzy...)
Głośniki á demobil
Nikodem: Jeszcze trochę watów!!!
Usiądziesz na stołku
Radujesz się z cicha
Jeszcze coś podkręcisz
Będzie głośniej słychać
Cała naprzód, głośnik ryczy
Laski piszczą, kumpel krzyczy
Znikły słowa, zniknął rym
Nikodem: (cym,cym,cym)
Nic nie widać tylko dym
Nikodem: Jeszcze trochę watów!!!!
Jeszcze jakieś techno
Znajdziesz wśród kompaktów
Napiszą o tobie
W kronice wypadków
Nikodem: Jeszcze trochę watów!!!
Jeszcze trochę watów!!!
Jeszcze trochę watów!!! Aaaa...
(Wszyscy go uspokajają)
Marta: Patrzcie. On jest w szoku. Potrzebna mu pierwsza pomoc! Tak jak na ćwiczeniach praktycznych na PO. Pierwsza pomoc, sztuczne oddychanie... Pamiętacie jak pani profesor pokazywała na modelu jak trzeba robić masaż serca...
(na melodię "Zielony mosteczek")
Pod ręką mosteczek ugina się
Marta: (raz dwa trzy cztery pięć sześć fuuuu)
Na lalce tak ćwiczyć przykrzy nam się
Na noszach związaną niosą Kasię
Pod maską gazową wydziera się.
Marta: Pacjentka jest w szoku pourazowym. Żeby sobie krzywdy nie zrobiła - bandażujemy...
Dawid: I bandażowaliśmy. W pośpiechu to nawet często razem z noszami.
Kasia: Do dzisiaj to mi się jeszcze śni. A propos, wczoraj miałam taki dziwny sen...
(na melodię "Małgośka")
Przyszedł maj, gdy po wszystkich już zakrętach
Byłam życia szalonych dróg.
W szafie wisi zapomniana już sukienka
Studniówkowy niemodny ciuch.
Zapisali "emerytka" dziś w urzędzie
Wypisali arkusze trzy
Nie wiedziałam, co ze mną będzie
Gdy nagle ktoś dzwoni, listonosz przyniósł mi list.
Parlando:
Dnia... godz... Spotkanie starych przyjaciół z klasy; matura rocznik 2004...
Wariatka, mówią mi
Dlaczego w oczach łzy
Oj głupia ty, głupia ty (chłopcy) oj głupia)
Nie wrócą dawne dni
Zielone w głowie sny
Pewno nie zjawisz się ty...
Wariatka, mówią mi
Dlaczego w oczach łzy
Oj głupia ty, głupia ty (chłopcy) oj, głupia
(Dziewczyny) Powrócą dawne dni
Zielone w głowie sny
Na pewno zjawisz się ty...
Zjawisz ty
Stary hall, gęba wieszcza uśmiechnięta
Zegar, schody, tabliczki na drzwiach
Biola, polski, tu francuski, angol, gegra
Boże, Boże ileż to lat
Wreszcie tableau - jak ja śmiesznie wyglądam...
Obok klasa - otwarte drzwi
Siwy facet nieśmiało zagląda
Niemożliwe! możliwe! o Boże, to chyba ty!
Wariatka, mówisz mi
Dlaczego w oczach łzy
Oj głupia ty, głupia ty (oj głupia)
Wróciły dawne dni
Zielone w głowie sny
Ci młodzi to przecież my.
Wrócimy tutaj znów
By śnić ten sen ze snów
Młodości radosną baśń
Czy minie rok czy wiek
Zostaniesz w naszym śnie
Słowaku kochany nasz.
Kochany nasz (2x) Słowaku!!!
KONIEC
|
|
|