Romeo i ...




Występują: Romeo, Julia, Ofelia


Narrator: W każdej wersji Romea i Julii Julia jest na balkonie, a Romeo - pod. I od razu wiadomo, kto jest górą. To niesprawiedliwe. I żeby było sprawiedliwie to tym razem Romeo jest na balkonie, a Julia - pod. Spójrzmy, któż to nadbiega? Ależ tak, to Julia...
Julia: (pod balkonem, woła) - Romeo! Romeo!
Romeo: (zdegustowany wychodzi na balkon, w ręku trzyma gazetę) Co jest? (spogląda na zegarek, wyjmuje notatnik) No jasne 19.55. (czyta do siebie z notatnika) 19.45 - 20.00 - przerwa. 20.00 - 20.45 - Julia, 20.45 - 21.00 - przerwa, 21.00 - 21.45 - Desdemona, 21.45 - 22.15 - bajka na dobranoc na kablówce. (do Julii) Jeszcze mam przerwę. (do siebie) Żyć się nie chce przez te baby.
Julia: (podchwytuje z radością) - Och, nareszcie się zdecydowałeś umrzeć ze mną. (z wyrzutem) Już myślałam, że mi po raz... (wyjmuje notatnik) 2357 odmówisz. (z radością) Ale teraz wiem, że mnie naprawdę kochasz.
Ofelia: (wchodząc) - Romeo!, Romeo!...
Romeo i Julia: (ze zdziwieniem) - A ty kto?!
Ofelia: (niedbale) Ofelia. (z naciskiem na była) Była laska Hamleta. Hamletowi coś odbija. Wysyła (z naciskiem na mnie) mnie do klasztoru. Nie mam zdrowia dla świrów. A tu wieczór taki piękny, (zalotnie) piękny Romeo, (z przekąsem) piękna Julia.
Julia: (ze złością) To jest mój Romeo, mój ci on, mój. Właśnie obiecał, że się ze mną zabije.
Ofelia: Bez obaw, w tym, na pewno, nie będę ci przeszkadzać.
Romeo: Przestańcie już. Głowa mnie boli.
Julia: (z entuzjazmem) Popatrz Romeo, jak ja myślę o tobie. Mam tu przy sobie truciznę, jeden łyk i głowa przestanie cię boleć raz na zawsze.
Romeo: (wymijająco) Nie mogę dzisiaj. Dałem słowo honoru Tybaldowi, że jutro będziemy się pojedynkować. Może on mnie zabije i z naszego wspólnego zejścia nici. Rozumiesz przecież - słowo to słowo.
Julia: (z poświęceniem) o nie, obiecałeś. Musisz się zabić ze mną. I nie martw się Tybaldem. Ja zasłonię cię własną piersią.
Ofelia: (złośliwie, patrząc krytycznie na dekolt Julii) Niewiele ryzykujesz. (do Romea namiętnie) Ja zasłonię cię swoją piersią.
Julia: (wściekle) ty?! Tymi sylikonami?
(Ofelia chwyta ze złością Julię za włosy, ta wczepia się we włosy Ofelii i bijąc się wypychają się za kurtynę. Romeo flegmatycznie wyjmuje misia maskotkę z gazety, przytula go mówiąc)
Romeo: Teraz rozumiesz, dlaczego tylko ciebie kocham.